Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
Oczami praktyka – jak zmienia się życie z mężem diabetykiem?
Cukrzycę typu 1 u mojego męża wykryto ponad 12 lat temu. Jak zmieniło się nasze życie? Diametralnie. Po pierwsze nie mieliśmy, żadnego pojęcia o cukrzycy. Czym jest cukrzyca? Jak z nią żyć? Co robić? Jak mam mu pomóc? Czy on będzie chory już do końca życia? W naszych głowach kłębiły się pytania, na które brakowało odpowiedzi.
Ponieważ niedługo przed wykryciem choroby przeprowadziliśmy się za granicę, dodatkową przeszkodą w znalezieniu odpowiedzi na nasze pytania dotyczące cukrzycy był brak znajomości języka.
Dokładnie pamiętam ten okres, jak nagle zaczął niknąć w oczach. Strasznie schudł. Znajomi i najbliżsi mówili: „Nic mu nie jest. Zawsze był chudy?”. Zaczęłam się mu dokładniej przyglądać. Okazało się, że ma niezaspokojone pragnienie i pił wodę litrami. Gwałtownie pogorszył mu się wzrok. Niemal co pół godziny chodził do łazienki. Czuł się słabo, ale udawał, że nic mu nie jest.
Przez dwa tygodnie pobytu w szpitalu mąż otrzymał podstawowe informacje na tematy życia z cukrzycą. Dotarło do nas w końcu, że jest naprawdę chory i cukrzyca towarzyszyć mu będzie do końca życia. Do tego zła samokontrola może spowodować rozwój groźnych dla zdrowia i życia powikłań cukrzycowych. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Byliśmy zdezorientowani, dostawaliśmy masę informacji w niezrozumiałym przez nas jeszcze języku. To był trudny dla nas czas.
Kiedy mąż wrócił do domu, natychmiast zmieniliśmy swoje nawyki żywieniowe. Postawiliśmy na zdrowe odżywianie, gotowanie na parze, zero smażenia. Wprowadziliśmy do diety jak najwięcej zup i zdrowej żywności. Postanowiliśmy zrezygnować z cukru i słodyczy. Dużo ograniczeń, mało przyjemności.
Zaczęłam przeszukiwać internet i czytać wszystko na temat cukrzycy. Kupowałam książki, śledziłam publikacje naukowe, zaczęłam studiować dietetykę. Chciałam zdobyć jak najwięcej informacji na ten temat, pochłonęło mnie to całkowicie. W międzyczasie sporadycznie podrzucałam mężowi ciekawsze artykuły. Czytałam na głos różne informacje i nowości. Zaczęliśmy myśleć, że warto sobie pomóc, bo bezmyślne trwanie w chorobie nie ma sensu i może doprowadzić do rozwoju powikłań cukrzycowych niebezpiecznych dla zdrowia i życia.
Znajomy z pracy mojego męża polecił mu przejście na zdrową dietę. To już wcześniej przerabialiśmy i nic z tego nie wyszło. Tym razem było inaczej. A dlatego, że była to świadoma decyzja mojego męża. Nie moja. Ja byłam po to, żeby go wspierać i mu w tym wszystkim pomagać.
Moje życie prywatne ściśle związane jest z moją pracą. Jestem dietetykiem. Zajmuję się układaniem indywidualnych diet dla pacjentów z różnymi schorzeniami, nie tylko diabetyków. Jednak to mój mąż zainspirował mnie do rozwoju i szukaniu pracy w tym zawodzie. Dzięki niemu pomagam innym utrzymać lepszą formę i prowadzić zdrowy tryb życia. On jest moją motywacją każdego dnia. Pomagam nie tylko jemu, ale także wielu innym ludziom.
Autor: Anna Karwowska
Wolontariusz
Archiwa
Kategorie
Ostatnie wpisy